poniedziałek, 18 czerwca 2018

MOJA PORANNA PIELĘGNACJA TWARZY | Ziaja, Mincer, La Roche-Posay



Zastanawiam się, czy kiedykolwiek tego typu post pojawił się na blogu, lecz raczej nie. Pomyślałam, że warto zestawić moją pielęgnację i stworzyć zbiorczy post o porannej pielęgnacji mojej cery.

Na początku zaznaczyć, że mam cerę normalną/suchą, ale bardziej w kierunku suchej. Często zwłaszcza kiedy następuje nagła zmiana temperatury pojawiają mi się bardzo widoczne przesuszenia, w postaci plam. Nie mam problemu z przetłuszczaniem się cery. Ponadto nie wyskakują mi żadne zmiany trądzikowe. Czasami cera ma gorszy dzień i pojawiają się zaczerwienienia czy drobne krosty, lecz zazwyczaj przed lub podczas okresu. Natomiast nie są to wielkie bomby.

Mogę powiedzieć, że jestem zadowolona z efektów jakie daje moja pielęgnacja! Różnie z tym bywało, ale aktualnie daje mi efekty, które mnie satysfakcjonują! Pokaże Wam dziś produkty z różnej półki cenowej, będą to drogeryjne kosmetyki, jak i z działku dermo. Myślę, że wrażliwcy znajdą też coś dla siebie!

Produkty będę Wam prezentować w kolejności chronologicznej, jak ich używam po wstaniu z łóżka.



Na początku oczyszczam twarz płynem micelarnym z Biodermy Hydrabio H2O, więcej o nim mówiłam w ostatnim denku dlatego tam Was odsyłam --> klik <-- Robię to dosyć szybko, sprawdzam czy na pewno nie ma resztek makijażu w okół oczu.  Następnie przechodzę do tonizacji cery za pomocą toniku zwężającego pory na dzień i na noc od Ziaji z serii Oczyszczanie Liście Manuka. Pryskam porządnie całą twarz, aż poczuje, że jest mokra i czekam chwilę, aż wyschnie. Bardzo lubię tę formę aplikacji, bo mam pewność, że cały produkt jest na mojej twarzy, a nie na waciku. Po tym zabiegu, który trwa kilkanaście sekund czuje się pobudzona, a cera ukojona i gotowa na następne produkty!



Najpierw na twarz ląduje Odmładzające neuromimetyczne serum do twarzy z serii Neuro Hialuron od Bielendy. Ciężko mi ocenić do końca działanie tego produkt, ale po nałożeniu daje natychmiastowy efekt wygładzenia. Cera jest przyjemna w dotyku. Serum też dobrze przyjmuje kolejne produkty na twarz (krem do twarzy, podkład). Producent zaleca stosowanie dla kobiet w wieku 40-60 lat (cera dojrzała), ale ja nie zwracam zbytnio uwagi na te granice wiekowe. Wydaje mi się, że u osób w tym wieku by się nie sprawdziło. Ja ogólnie jestem zadowolona, bo czasami nakładam je bez kremu i daje fajną bazę pod makijaż. W dodatku to wydajny produkt, bo używam go od listopada, a mam jeszcze 1/3 butelki. Dawno nie miałam dużych przesuszeń, także na pewno jest jednym z czynników, który sprawia, że moja cera ma odpowiedni poziom nawilżenia.



Krem na dzień, którego używam to La Roche-Posay Hydraphase Intense Legere - szczerze, lepszego kremu nie miałam! Konsystencja jest bardzo lekka, wręcz wodnista. Wg producenta ten krem jest przeznaczony do cery mieszanej, ale przy mojej również daje boskie efekty. Czuje się jakbym nakładała wodę na twarz i ona od razu wchłaniała się w skórę. Krem jest również sprawdza się, kiedy występują podrażnienia. Twarz po nim nie szczypie. Daje super efekty, a błyskawicznie się wchłania. Na okres letni to jest geniusz! Posiadaczki cer, które są tłuste czy mieszane, ale mają tendencję do przesuszeń myślę, że również będą zadowolone, bo lekka konsystencja sprawia, że nie ma mowy  spowodowania efektu wytwarzania nadmiernego sebum. Plus też za opakowanie, bo mamy pewność, że cały produkt zostanie wykorzystany, a pompka ułatwia sprawę, gdy macie długie paznokcie. Cena niestety jest dość wysoka, gdyż wynosi 95,99 zł za 50 ml, ale często można go dorwać na promocjach!



Pod oczy ląduje rozświetlający krem pod oczy Vita C Infusion od Mincer. Krem ma żółty kolor oraz pachnie witaminą C. Kosmetyk zawiera stabilną postać witaminy, także nie musimy się martwić o promieniowanie słoneczne. Odkąd go stosuje naprawdę mam wypoczęte spojrzenie! Już po samym nałożeniu widać blask pod okiem, ale z ręką na sercu moje wrodzenie cienie się zmniejszyły albo po prostu są mniej widoczne! Zauważyłam to zwłaszcza w ostatnim czasie, kiedy spałam po 5 godzin, gdyż okres sesji jest niemiłosierny dla studenta. Oczy nie były bardzo opuchnięte, a cienie nie rzucały się w oczy. W dodatku krem daje całkiem fajnie nawilżenie. Nie mam uczucia przesuszenia pod oczami. Pierwszy mój krem pod oczy, który daje zauważalne dla mnie efekty.



Jako posiadaczka znamienia na ustach ważna jest dla mnie ochrona przeciwsłoneczna w tym miejscu. Na usta zawsze nakładam sztyft z Uriage Bariesun SPF 50+. Nie jest to tłusta pomadka, pozostawia lekką białą warstwę, ale naprawdę chroni. Poza ustami używam tego produktu na znamiona na ciele i zawsze to miejsce nie jest opalone!


Przed rozpoczęciem makijażu nakładam też zazwyczaj balsam do ust. Ostatnio używam: mojego niezawodnego Tender Care od Oriflame, o którym już pisałam --> klik <-- kuleczki EOS, czy do gustu wpadł mi klasyczny Carmex w sztyfcie.


Koniecznie dajcie znać czego Wy używacie w porannej pielęgnacji! Macie może ulubione serum do twarzy?  A jeśli czegoś również używałyście, to podzielcie się swoją opinią.

Powstaną jeszcze dwa wpisy tego typu! Pokaże Wam moją wieczorną pielęgnację oraz kosmetyki specjalne - czyli ulubione maseczki i inne rzeczy, które używam sporadycznie, w zależności od potrzeb skóry.

A, xo


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 limonade_alice , Blogger