Do MATURY 2015 został 1 dzień 11 godzin 20 minut i 37 sekund, kiedy zaczynam pisać ten post....
***
W zeszłym piątek zakończyłam pewien etap w swoim życiu, czyli naukę w liceum! Upragnione wakacje nadeszły, najdłuższe w życiu! Prawda jest taka, że dopiero po maturze się zaczną, ale zakończenie roku szkolnego to rozpoczęcie wakacji z definicji hehs ;)
***
Powiem Wam teraz najbardziej klasyczny banał - NIE WIEM KIEDY MINĘŁY TE 3 LATA. Ale naprawdę szokuje mnie to ile się wydarzyło w tym czasie... Jak zmieniłam się ja, moi przyjaciele, rodzina, kto nowy pojawił się w moim życiu, a kto odszedł! Mimo, iż nie zrobiłam takiego postu to w głowie mam podobną refleksję, do tej kiedy rozpoczynał się nowy rok. Tylko, że teraz analizuję ostatnie 3 lata swojego życia. I moje pierwsze stwierdzenie, że idąc do liceum, mając te 16 lat byłam naprawdę gówniarą, wszyscy moi rówieśnicy byli gówniarzami (niektóry nadal są xd). Wtedy wydawało mi się jaka to już jestem dorosła itp itd... Prawda jest taka, że to było dopiero poznawanie 'życia' ;) Pierwsze imprezy, alkohol, zauroczenia, zawody, wagary, okazało się kto jest Twoim prawdziwym przyjacielem.
TERAZ kiedy ta 'dorosłość' tak naprawdę się zaczęła nie chcę jej, tak bardzo mnie przeraża, choć w sumie lekko ekscytuje.
Ale nie odbiegając od moich podsumować, chyba najbardziej przełomowym etapem w licealnym życiu, była klasa 2, wtedy przekracza się tę 'barierę' ma się te upragnione 18 lat! Szczerze?! Możesz sobie kupić piwo w sklepie, tylko tyle ci to daje w szarym codziennym życiu... Nawet mając prawie 19stkę, uważają Cię za rozpustną młodzież, która nie może wejść do klubu dobrze i kulturalnie się bawić...
Ale co do tego magicznego przełomu, wszystkim się zdaje, że są nagle tacy DOROŚLI, ODPOWIEDZIALNI, są WŁADCAMI ŚWIATA. Bzdety....^^
Bogu dzięki, że w większości przypadków rodzice są jeszcze zatroskani i odbierają swoje dzieci po tych 18stkach. A zawsze rano w poniedziałek pierwszą lekcją była matematyka, na którą wszyscy musieli być w dobrej formie. Myślę, że każda/każdy z Was to przerabiał. Alkohol robi różne rzeczy z ludźmi, a zwłaszcza z młodymi (nie żebym nazywała teraz siebie dojrzałą), ale u Was pewnie też różne rzeczy się działy i powstawały różne historie - jedni się zakochali w sobie na najbliższe 4 godziny, inny skończyli zabawę przed wejściem do klubu lub zaprzyjaźnili się z toaletą, ktoś dostał w twarz, kogoś wyrzuciła ochrona, a inny podpierał ścianę utrzymując, że się znakomicie bawił.
Wtedy zdajecie sobie sprawę, że ludzie których myśleliście, że znacie nimi nie są. I właśnie wtedy zaczęłam przewartościowywać to czego szukam w ludziach, jakich bym chciała mieć blisko siebie! CIESZE SIĘ, że tyle razy się zawiodłam i byłam zraniona, bo TERAZ mam przy sobie ludzi którzy mnie kochają, a ja ich. To jest jedna z tych wspaniałych rzeczy jaką dało mi liceum :)
W tej całej podróży zauważyłam też, jak pewne rzeczy przestają być tak ważne teraz, a kiedyś były priorytetem. Opinia innych? Plotki? Są lepsze zajęcia niż przejmowanie się tym :D
Może teraz trochę o przyszłości? Ale tej najbliższej :)
W poniedziałek rozpoczyna się ''maraton śmierci'' - czyt. MATURA. Może dla części z Was wydaje się to śmieszne, iż tak to nazywam, lecz trochę się pozmieniało od tego roku i ten pozornie niby łatwy egzamin, już założenia tak łatwy ma nie być. Nie będę Was zanudzać szczegółami, jak zmieniła się forma, ale w dużym skrócie - nasze kochane ministerstwo chce udowodnić, że STUDIA NIE SĄ DLA KAŻDEGO. Stres jest, źle gdyby go nie było. Ale myślę, że te półtora tygodnia będą wyjęte z życia. Zdradzę Wam, że OFICJALNE WAKACJE zacznę w środę 13stego po południu, codziennie oprócz czwartku jakiś egzamin. Na początku się cieszyłam, że szybko skończę, potem miałam mieszane uczucia, że ciągle coś, a gdybym miała większą przerwę więcej bym się pouczyła, ale teraz stwierdzam niech już będzie po! W końcu chodziłam do tej szkoły, pilną uczennicą byłam, bo przez 3 licealne lata pasek na świadectwie miałam, więc coś z tego powinnam mieć, oby pozytywne wyniki i takie otwierające mi drogę ku marzeniom (ale o nich nie dziś ;p)
Będzie co ma być :)
Napiszcie mi na dole, koniecznie! Jak się czułyście/czuliście żegnając się z Waszą klasą?
Szczerze, ja miałam bardzo mieszane uczucia. Bo moja klasa była słaba. Pierwsza myśl, która mi przychodziła na myśl to były raczej negatywne określenia. Ale byłam zawsze na siebie zła za to. Bo kurcze, są tam ludzi WSPANIALI, tacy dla których lubiłam chodzić do tej szkoły, na lekcje, imprezy, spotykać się. I kiedy w piątek 24 kwietnia 2015 przyszedł czas zakończenia, naprawdę myśląc o tym, że nie będę ich widzieć te 5 razy w tygodniu, było mi ogromnie smutno. Tęsknota to złe określenie, bo to od NAS zależy czy to pożegnanie, ale ja MÓWIĘ NIE! Liczę, że oni również są tego zdania i zrobimy wszystko, aby nasze relacje nie zniknęły. A co do tej mojej ''ulubionej'' części klasy - im mniej ludzi którzy nic dobrego do twojego życia nie wnoszą tym lepiej. Krzyżyk im na drogę ;)
Jednak za jedną rzeczą będę tęsknić! Za tworem jakim jest klasa, szkoła, wychowawca! Taka przynależność, bo raczej na studiach, aż taka wspólnota wśród studentów się nie tworzy. Nie ma wychowawcy, który przejmuje się Twoim losem, wybroni Cię, załatwi sprawę za Ciebie... Tego mi będzie brakować...
Ale dzień zakończenia wspominam radośnie :)
Nawet wyjście klasowe ostatnie się udało, symboliczne piwo z wychowawczynią wypite!
Lekkie wzruszenie było. Świadectwo odebrane, już ostatnie, jak co roku z czerwonym paskiem, więc 'tradycji' stało się za dość ;) I nawet dostałam medal 'złotego ucznia' hehe.
Jakiś etap w życiu się zakończył i mimo tego, że na słowo liceum najpierw pojawiają się 'nieciekawe' skojarzenia, to był to cudowny czas i będę miło go wspominać! czas wywołać zdjęcia, a będzie ich mnóstwo :D
Dziękuję WSZYSTKIM, którzy zjawili się w moim życiu przez te 3 lata! Czy przynieśli mi radość czy cierpienie, ale dzięki Wam wiele się nauczyłam i stałam lepszym człowiekiem <3
***
A co do spraw z blogiem! Po 13 maja spodziewajcie się eksplozji!!!! Gdyż będzie tutaj bardzo dynamicznie, kosmetycznie i po prostu zacznie się sporo dziać! Zostańcie ze mną :*
Ala xx
***
A co do spraw z blogiem! Po 13 maja spodziewajcie się eksplozji!!!! Gdyż będzie tutaj bardzo dynamicznie, kosmetycznie i po prostu zacznie się sporo dziać! Zostańcie ze mną :*
Ala xx
przed Tobą kolejny etap życia stoi otworem :)
OdpowiedzUsuńOby poszło po mojej myśli ;)
UsuńPamiętam to jak dziś, a to już było dwa lata tamu. Owszem stres jest, ale już po będzie olbrzymia ulga. Trzymam za Ciebie kciuki i będzie dobrze! To trzeba przejść :) Mi też 3 lata liceum upłynęły błyskawicznie, kiedy to zleciało. W wolnej chwili zapraszam do mnie. Pozdrawiam cieplutko. Miłej niedzieli :)
OdpowiedzUsuń(Nie)dziękuję :*
UsuńNie mogę doczekać się już tej ulgi heh
Ja również jestem przed maturą i muszę przyznać, że strasznie się stresuję, ale tak jak napisałaś dziwne by było gdybyśmy się nie stresowały. Powodzenia na maturze ;)
OdpowiedzUsuńwww.Anita-Turowska.blogspot.com
Powodzenia również :*
UsuńPowodzenia na maturze :) Stres jest najgorszym doradcą dlatego luzik jest wskazany a wszystko pójdzie świetnie :*
OdpowiedzUsuńDziś juz się odstresowywuje ;)
UsuńAhh pamiętam ten czas ;)
OdpowiedzUsuńHehe ja też jak kończyłam liceum to się zastanawiałam (i zastanawiam dalej) kiedy to zleciało.
OdpowiedzUsuńPowodzenia na maturze i nie denerwuj się niczym :)
Staram się i (nie) dziękuję :*
UsuńPowodzenia na maturze, mnie za rok to czeka... ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć jeszcze rok ; p
Usuń(Nie) dziękuję :*
świetny post :) powodzenia na maturze!
OdpowiedzUsuń(Nie) dziękuję :*
UsuńPieknie napisane ;) trzymam za Ciebie mocno kciuki i zycze samych sukcesow!! ;*
OdpowiedzUsuńDziękuję za wsparcie :*
UsuńBędzie dobrze musi być - roztrzaskamy to! :D (tak, też jestem tegoroczną maturzystką). Powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńoj tak !!!! Nie mogę doczekać się tej ulgi jak będzie po ;)
UsuńMiałem przyjemność obserwować tego bloga właściwie od początku jego istnienia, czasem bardziej, czasem mniej aktywnie (różnie to w życia bywa). Widziałem jego rozwój, stale podwyższany poziom, ale zawsze moimi ulubionymi notkami (jestem facetem, bałbym się jeśli byłoby inaczej) były te z kategorii "życiowe". Te 3 lata minęły bardzo szybko i w zwariowany sposób. A teraz właściwie tydzień męki i błogi odpoczynek. Jak zwykle notka super, a autorka wie że ma we mnie pełne wsparcie zwłaszcza teraz i w ogóle :*
OdpowiedzUsuńcieszę się, że mam też czytelników, a nie tylko czytelniczki ;)
UsuńEh wywolalas u mnie serie wspomnien o tamtych czasach. Gdy tak pomysle, ze od tamtej pory minelo juz 5 lat ... Czas leci nadzwyczajnie szybko. Co do matury i udowadniania, ze studia nie sa dla wszystkich, moge tylko powiedziec: W koncu! Dla mojego rocznika matura byla blahostka, kazdy poszedl na studia, a teraz? 3/4 z nich jest na bezrobociu, czesc wyjechala za granice i nikt (NIKT!) nie pracuje w zawodzie... To smutna rzeczywistosc. Nie mniej zycze oczywiscie powodzenia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://dookola-swiata-w-jeden-dzien.blogspot.ch/
Myślę, że to akurat błąd, że matury stają się coraz dziwniejsze i mają blokować komukolwiek pójście na studia. Bo jak to świadczy o systemie edukacji, że 12 lat edukacji nie jest Cię w stanie przygotować w pełni do tej matury. W tym roku do łatwych nie należały ;)
UsuńCo do moich wyników myślę, że będą dla mnie zadowalające i wystarczą aby spełnić swoje marzenia :) Może się nie znam, ale to że ktoś skończył studia to nic nim nie świadczy i jest to jak najbardziej prawidłowe. Poza tym może skończyć następne w końcu mu się uda :D
Zakończenie 3 liceum- kiedy to było- już 2 lata. Jak ten czas szybko leci. Mimo, że byłam zżyta z kilkoma osobami to było mi cholernie szkoda, że to koniec liceum. To był dobry czas- najlepszy w czasach szkolnych.
OdpowiedzUsuńMatury nie są straszne i myślę, że to hasło jest tylko na postraszenie, żeby bardziej się uczyć. Jestem ciekawa Twoich marzeń, ale cierpliwie poczekam.
I fakt osiemnastka prawie nic nie zmienia. Dojrzałość przychodzi dużo później. Sama czuję się jeszcze takim dużym dzieciakiem :)
Życzę powodzenia :) Okres po liceum był najpiękniejszy w moim życiu, niestety tak szybko zleciał. Dzisiaj mam 26 lat i dalej myślę, że jestem gówniarą, jak mało wiem o świecie kiedy w wieku 18 lat myślałam, że jestem już taka dorosła.. 3mam kciuki za maturę!
OdpowiedzUsuńPowodzenia na maturze :) podobnie mówiłam jak sama kończyła liceum ale co do przyjaźni to prawdziwych przyjaciół znajdziesz po liceum. Moje najlepsze przyjaciółki z liceum teraz widuje może raz w roku, tak to była, drogi sie rozchodzą :) jeszcze raz powodzenia na maturze :)
OdpowiedzUsuńU mnie zakończenie nie było smutnym przeżyciem, chyba dlatego, że w głowie każdego było jeszcze to, że będziemy się widzieć choćby na maturach. ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, że już 13 u Ciebie będzie po wszystkim, mój ostatni egzamin będzie dopiero 22 maja - ustny niemiecki :O
Mówiąc szczerze póki co niczym się nie denerwowałam, pewnie zacznie się przed ważniejszymi dla mnie egzaminami. ;) Polski koło 80%, matematyka 98%, jestem z siebie mega dumna, ale jeszcze rozszerzenia :O
Mam nadzieję, że egzaminy idą po twojej myśli i dostaniesz się na wymarzone studia. :)
Jeśli chodzi o moją zmianę - na pewno jestem teraz pewniejsza siebie i znam swoją wartość. Przez te trzy lata chyba naprawdę odkryłam moje prawdziwe "ja". Poznałam też w liceum mojego ukochanego chłopaka, ale życia stawia coraz to nowe wyzwania, które trzeba podejmować. ;) Dorosłość brzmi strasznie, a jednocześnie chce się dowiedzieć jak to będzie - szkoda, że nie można później z niej zrezygnować. :)
Trzymaj się na wszystkich egzaminach, zwłaszcza na ustnym polskim! :)
Matury poszły jak poszły :D teraz zapominam o tym, będe się martwić 30 czerwca heh. Powodzenia na niemieckim :*
UsuńPowodzenia na maturze ! :)
OdpowiedzUsuńWiesz co, mnie też wydawało się, że będę tęsknić za klasą, ale jednak tak nie było. Przychodzi kolejny etap życia i idzie się dalej :)
Ja na maturze nie stresowałam się, matematykę potraktowałam jak zwykły sprawdzian, nie uczyłam się specjalnie do matury, a i tak dobrze ją zdałam :)
Mam nadzieję, że moje wyniki będą wystarczające, aby dostać się tam gdzie chce :*
Usuń