Hej kochane !
Jak co miesiąc przychodzę z małym podsumowaniem kosmetycznym
ubiegłego miesiąca, czyli marca! Pogoda już całkowicie wiosenna! Aż milej się
wstaje, mnie niestety dopadło przeziębienie i z weekendu nie skorzystałam… Oby
szybko przeszło! Mam Wam do opowiedzenia
o trzech kosmetykach do pielęgnacji, kilka nowości w kolorówce i jedno
akcesorium, które przyśpieszyło pranie pędzli!
Zapraszam!
ZIAJA Oczyszczanie skóry normalnej, mieszanej i tłustej LIŚCIE MANUKA tonik zwężający pory
Myślę, że ten produkt, a an pewno ta seria jest Wam dobrze
znana lub sporo o niej słyszałyście. To mój pierwsza styczność z tą serią i
bardzo pozytywna. Podpatrzyłam ten tonik u mojej mamy, używałam go podczas
pobytu w domu rodzinnym i w końcu sama go sobie kupiłam. Moja cera od kilku
miesięcy przechodzi kryzys i staram się wzbogacić jej pielęgnację, aby wróciła
do normy i zaczęłam dbać o tonizację twarzy. Tonik ma cudny zapach – taki
świeży, lekko trawiasty. W dodatku forma aplikacji jest mega szybka i poręczna,
wystarczą 2 psiknięcia! Bardzo przyjemnie rozbudza twarz rano a ożywia
wieczorem. Nie pozostawia żadnej lepkiej powłoczki na twarzy. Czasami nawet
psikam bo na makijaż twarzy, wtedy buźka promienieje i wydaje się na mniej
zmęczoną! W dodatku buteleczka jest mega wydajna!
***
Physiogel ŁAGODZENIE I ULGA krem łagodzący do skóry suchej, podrażnionej i wrażliwej
Ten mały kremik, bo to próbka, moja mama dostała w Hebe lub
Super Pharm podczas zakupów, używam żelu z tej firmy i jestem bardzo z niego
zadowolona, więc stwierdziłam, że przetestuję krem. Używam go na dzień i jest
świetny! Myślę, nad kupnem pełnowymiarowego opakowania. Bardzo mała ilość
starczy to nakremowania całej twarzy, co czyni go extra wydajnym! W dodatku
ładniej odżywia twarz, szybko się wchłania i współgra z podkładem. Kiedy miałam
podrażnioną twarz fajnie koił, więc jeśli macie skórę wrażliwą to możecie być
spokojne! Nie wywoła żadnych podrażnień.
***
Tender Care Oriflame
O tym króciutko! Najlepszy balsam do ust! Więcej o nim
będzie w kolejnym poście, tam recenzja oraz kilka zastosowań, bo ten krem jest
naprawdę uniwersalny!
***
Róż I Heart Makeup i Hakuro H21
Już ostatnio Wam wspominałam, że kiedyś prawie nie używałam
różów. W tym roku nastąpił przełom! A w ostatnim miesiącu najczęściej sięgałam
po to serduszko! Piękne żywe wypiekane róże z drobinkami. Także rozświetlacz
poszedł w odstawkę również. Dobrze napigmentowane, więc trzeba uważać z
aplikacją, ale pędzel Hakuro H21 świetnie sobie daje radę, idealnie rozciera
kosmetyk na twarzy, jest także mega mięciutki! Róże fajnie wyglądają
wymieszane, jednak z tych 2 kolorków moim ulubionym jest środkowy! Jak widać na
zdjęciu zużycie produktu jest minimalne!
***
KIKO Matte Muse 01
Moja ulubiona pomadka tego miesiąca! Idealny dzienny kolor
dla mnie, piękne (takie nie tępe) matowe wykończenie! Co prawda trzeba zadbać o
usta, kiedy chcemy nałożyć tę pomadkę, gdyż wejdzie w każdą grudkę ust.
Utrzymuje się około 4 godziny jeśli nie jemy niczego tłustego i nie pijemy
ciepłych napojów, bo w takim przypadku się ściera od razu. Jestem ciekawa jak
inne kolory wyglądają na ustach, mam nadzieję, że to nie było limitowana
kolekcja i nadal te musy są w Kiko. Ogólnie sam design opakowania bardzo mnie urzekł,
a aplikator pozwala bardzo precyzyjnie wymalować usta.
***
Fixer Spray KOBO
Teraz już rozumiem fenomen fixerów! Makijaż oka oraz
konturowanie po wielu godzinach pozostają nienaruszone! W Dodatku spray ładnie
zdejmuje pudrowość z twarzy i łączy produkty np. róż z bronzerem. Nie przesusza
nadmiernie skóry oraz nie ściąga twarzy, nie tworzy jakby efektu maski!
***
Egg Brush
Jajeczko, które kupiłam na Aliexpress.com przyśpieszyło i
ułatwiło mi pranie pędzli! Zwłaszcza tych od podkładu, korektora czy kremowych
cieni lub eyelinera! Raz dwa i czyste! 4 zł i tyle radości!
***
Powiedziałabym, że początek wiosny to u mnie mała rewolucja! Ostatnio staram się bardzo skupić na pielęgnacji twarzy i mam nadzieję, że wkrótce pojawią się efekty! Wtedy na pewno pojawi się post z kosmetykami, których używałam. Bo o części na blogu nie mówiłam. Ulubieńcem nr jeden z tego postu, jest zdecydowanie Egg brush! Naprawkę ułatwiło mi pranie pędzli, a zakupy na Aliexpress to łatwizna i przyjemność, tylko musicie uważać, żeby nie wpaść w nałóg ;)
Buziaki, Ala xx
Miałam tonik z Ziaji z serii Liście Oliwki i to chyba zasługa tego opakowania, ale rzeczywiście był meeeega wydajny ;) Bardzo lubię też kosmetyki Makeup Revolution, są tanie i naprawdę dobrej jakości :D
OdpowiedzUsuńTonik z Ziaji lubię i aktualnie używam :) Jajeczko do mycia pędzli też mam i jestem z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten tonik z ziaji, z resztą cała seria liście manuka przypadła mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńMój ukochany róż w serduszku<3
OdpowiedzUsuńZ Ziaja mam ochotę poznać pastę do zębów.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie przekonałaś mnie do tego uroczego różu. Już od dawna się na niego czaiłam. A jakie ma piękniutkie opakowanko! Za to Ziaja się u mnie nie sprawdziła :( Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńStosowałam tonik z ziaji z serii liście manuka, ale na mnie nie zrobił jakiegoś dużego wrażenia ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne kosmetyki. Tender Care Oriflame jest jedynym kosmetykiem, którego używałam i bardzo go lubiłam.
OdpowiedzUsuńKrem Physiogel jest rewelacyjny, miałam go kiedyś i byłam z niego bardzo zadowolona :) szczególnie po zimie kiedy skóra była wysuszona :) pozdrawiam i życzę dużo zdrowia! :) a w wolnej chwili zapraszam do siebie na nowy post http://camodja.blogspot.com/2016/04/paletka-naked-basic-2-od-urban-decay.html
OdpowiedzUsuńZnam tylko tender care i uwiebiam, muszę znowu zamówić i koniecznie muszę się przyjrzeć temu różowi:)
OdpowiedzUsuńKochana mogłabyś poklikać u mnie w najnowszym poście o TU ? Byłabym wdzięczna :)
Obserwuję.
Pozdrawiam,
PatrisyaStyle
Muszę wypróbować w końcu ten fixer z KOBO :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zakupić tonik z Ziai :)
OdpowiedzUsuń